piątek, 7 marca 2014

Rezygnacja z mandatu Radnego Osiedla

Szanowni czytelnicy, sąsiedzi,
informuję, że z końcem dzisiejszego dnia  
rezygnuję z mandatu Radnego Osiedla.

Powodem rezygnacji jest brak woli większości aktywnych Radnych do wspierania inicjatyw i podejmowania problemów dotyczących Kiełpinka oraz bierność (Radnych, Komisji Rewizyjnej) wobec udowodnionych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Zarządu Rady i biernych oraz czynnych utrudnień ze strony jego członków rzutujących na możliwość skutecznego reprezentowania interesów mieszkańców Kiełpinka poprzez instytucję Rady Osiedla.

Aby zrozumieć przyczyny przytoczę jaki zakres obowiązków posiada Rada Osiedla (a więc cała organizacja, która realizację decyzji powinna zlecać swojemu Zarządowi):
1) reprezentowanie we współpracy z radnymi Miasta Gdańska interesów mieszkańców jednostki
pomocniczej wobec władz miasta i innych jednostek pomocniczych
2) zapewnienie mieszkańcom udziału w decydowaniu w sprawach związanych z funkcjonowaniem
i rozwojem jednostki pomocniczej,
3) umożliwienie uczestnictwa społeczności lokalnych w rozstrzyganiu spraw związanych
z interesem ogólnomiejskim, a mających wpływ na warunki życia w miejscu zamieszkania,
4) organizowanie samopomocy mieszkańców i wspólnych przedsięwzięć na rzecz miejsca
zamieszkania,
5) kształtowanie i upowszechnianie odpowiedzialności obywatelskiej za dobro wspólne.


Mimo iż faktycznie nasze możliwości skutecznego działania "z urzędu" są niewielkie, to interpretowałem nasz zakres kompetencji szeroko, skupiałem się na rozwiązywaniu problemów oraz wdrażaniu i poprawianiu istniejących projektów zgodnie z ogólnokrajowym prawem lub polityką miasta. Zawsze byłem gotowy silnie wspierać funkcyjnych celem realizacji podjętych zadań co udowodniłem przez dotychczasową pracę i przygotowywane materiały na Sesje. Najczęściej oznaczałoby to tylko konieczność podniesienia ręki podczas głosowania. Działałem opierając się bardziej na formie lobbingu niż faktycznej władzy jakiej Rady Osiedli i Dzielnic nie mają.
Od momentu rezygnacji z funkcji Przewodniczącej i z mandatu Radnej Marzeny Mielniczek-Drezner na początku 2013 roku moje propozycje tematów do podjęcia przez Radę zaczęły być nieuwzględniane w porządku obrad, mimo przesyłania zgłoszeń z dodatkowymi informacjami uwierzytelniającymi w wymaganym przez statut terminie. Zaczęło także dochodzić do coraz większych nieprawidłowości w działaniach Zarządu (organ wykonawczy), któremu zdarzało się podejmować ważne inicjatywy w imieniu Rady bez konsultacji z nią (tzn. nie podejmowano decyzji na sesjach, które są właściwym do tego miejscem). Również obecna Komisja Rewizyjna nie zauważa problemów z 2013 roku. Niestety ten problem jest szerszy, gdyż pozostali Radni nie widzą w działaniach naszych funkcyjnych niczego złego a sami notorycznie nie zapoznawali się z informacjami jakie przygotowywałem (czy to w formie oryginalnych dokumentów, czy w formie streszczenia tematu) co powodowało, że nie byli w stanie obiektywnie ocenić wnoszonych tematów.

Po kilkukrotnych próbach przekonania Przewodniczącego i Rady do podejmowania tematów Kiełpinka, naprawy schematu pracy i przywrócenia Radzie należytej funkcji decyzyjnej, w 2013 roku interweniowałem w Radzie Miasta Gdańska nie widząc innej skutecznej formy działania. Oparłem się na udokumentowanych przypadkach nieprawidłowości, choć była to tylko część utrudnień (można działać zgodnie ze statutem a jednocześnie szkodzić wybranym inicjatywom i z tym najczęściej się spotykałem).
W efekcie wymiany pism Rada została zmuszona wprowadzić regulamin, który doprecyzował m.in. kwestię inicjatyw uchwałodawczych. Korzystając z pojawiających się możliwości ponownie podjąłem próby wniesienia do porządku obrad już tylko najważniejszych tematów. Znowu zaczęło się mnożenie utrudnień poprzez wyszukiwanie błędów formalnych przez Zarząd i udowadnianiu, że czegoś nie da się zrobić. Ostatnia Sesja udowodniła jak bardzo Przewodnicząca Zarządu przy wsparciu pozostałych Radnych nie chcą podjąć i realizować pomysłów dotyczących Kiełpinka: wbrew wcześniejszym ustaleniom z 3 przesuniętych na tematów jakie miały się na lutowej Sesji pojawić w formie propozycji uchwał, Przewodniczący Rady wprowadził tylko jedną, a jej treść kompletnie wypaczała pierwotny pomysł. Co omawialiśmy? Propozycje apelu o przyśpieszenie uruchomionych przez miasto procedur lub podjęcia działań naprawczych na mieniu gminnym- nic co w mojej ocenie mogłoby być nielegalne. Po raz kolejny żaden z tematów nie zyskał aprobaty obecnych, tym razem jednak mieliśmy chociaż możliwość porozmawiania o tym w ramach porządku obrad, nie wolnych wniosków po 5 minut każdy.

Wychodzę z założenia, że w takiej pracy nie powinno się prowadzić gier personalnych, źle pojętej polityki- nie powinno się szkodzić ani blokować pomysłów jeśli nie są szkodliwe. W mojej ocenie Rada Osiedla Jasień skupia się na wydawaniu pieniędzy z budżetu pozostałe możliwości umożliwiane statutem ignorując oraz tolerując nieprawidłowości, co w mojej ocenie paraliżuje bardziej złożone i ambitne projekty. Razi mnie rezygnacja ("nic się nie da zrobić"), bierność ("za dużo piszesz", "zrób to sam"), konformizm (w Radzie "ma być miło") i mnożenie utrudnień organizacyjnych ("kto chciał to wiedział", "jest już za późno", "nie da się", nieprzekazywanie istotnych informacji skierowanych do Rady). Obecna forma pracy promuje osoby z dużym zapasem czasu, np. emerytów, nie ułatwia działań mieszkańcom zamieszkałym dalej od siedziby i pracującym.
Jednocześnie przypominam, że Rada miesięcznie kosztuje podatników 1200zł netto tytułem naszych 3 funkcyjnych + ok. 1000zł (nie jestem tu na bieżąco) tytułem wynajmowania lokalu i ew. obsługi kancelaryjnej. To daje z grubsza koszt rzędu 26,5 tyś zł jaki podatnik ponosi na rzecz tej organizacji. Z kolei budżet tej Rady np. w tym roku tylko nieco przekroczy 42 tysiące złotych. Z punktu widzenia mieszkańca Kiełpinka, można by podzielić budżet między MOSiR, MOPS, szkołę podstawową na Jasieniu (którą co roku wspieramy- mamy w Radzie kilku pracowników szkoły) i organizacje pozarządowe, oszczędzając znaczne środki na "administrowanie Rady" a nie odczuwając różnicy w efektach.
Wiedząc, że niemal wszystkie działania jakie podejmuję robię jako mieszkaniec i Radny bez wsparcia Rady i przewidzianych do tego funkcyjnych nie chcę firmować swoim nazwiskiem obecnej Rady ani uzasadniać jej istnienia i ponoszonych na nią kosztów z kieszeni podatnika.

Jednocześnie deklaruję : 
- dalszą pracę na rzecz lokalnej społeczności co najmniej do końca kadencji Rad Dzielnic w 2015 roku, wypełniając tym samym swoje zobowiązanie wobec wyborców, a w szczególności sąsiadów z Kiełpinka,
- prowadzenia autorskiego pomysłu informatora pt. „Newsletter dla Kiełpinka” (na dzień dzisiejszy 162 osoby na liście mailingowej),
- współpracy z Radnymi Osiedla w wybranych wspólnie tematach.




Czytaj także:
8 grudnia 2013: "Tematy na najbliższą Sesję: zmiana mpzp, poprawa w strefie skrzyż. równorzędnych"
  15 lipca 2013: "Nieprawidłowości w Radzie Osiedla Jasień"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz